|
|
Jaka to Melodia? quiz muzyczny
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Markban
Zablokowany
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 10713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Świdnik Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:26, 08 Sie 2008 Temat postu: Ulubione utwory jednego wykonawcy - Elvis Presley |
|
|
Elvis Presley był prekursorem rock and rolla i jedną z najbardziej znaczących postaci w kulturze masowej XX wieku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Markban dnia Czw 19:36, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
emku
Królowa
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 19276
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 252 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:33, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie nabyłam sobie drogą kupna płytę DVD na 25-lecie śmierci Elvisa.
Niesamowite wrażenie, starsi o 25 lat muzycy i dziewczynki z chórków grają i śpiewają razem z wiecznie młodym Kingiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Markban
Zablokowany
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 10713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Świdnik Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:42, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Początek kariery Elvisa nie stał jednak pod znakiem rock'n'rolla. Podczas pierwszych nagrań w Sun Records (w 1954 roku) Elvis śpiewał przede wszystkim ballady, którymi nie mógł jednak konkurować z królującymi wówczas gwiazdami. Przełomem okazał się moment, kiedy zaimprowizował "That's All Right" - powstała wybuchowa mieszanka rythm'n'bluesa z elementami country. Brzmienie, które stworzył w latach 1954-55 było rewolucją. 27 stycznia 1956 roku ukazał się pierwszy singiel - "Heartbreak Hotel", dzięki któremu Presley na dobre utrwalił pozycję rock'n'rolla jako gatunku muzycznego i swoją jako muzyka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Markban dnia Czw 20:03, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Clintoon
Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 5366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:50, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wspominałem dziś o piosence Always On My Mind.
Kiedyś (czasy liceum), istniała w Poznaniu stacja radiowa Gold fm (później nazywała się Super fm). Codziennie wieczorem nadawali audycję "Zakochane Piosenki". Rewelacyjna Agnieszka Linette swoim pięknym, cudownym, subtelnym głosem czytała listy słuchaczy i dedykacje. Snuła wspomnienia, opowiadała o muzyce. Stworzyła się nawet pewna "społeczność", stałe grono słuchaczy. Ja słuchałem tej audycji głównie ze względu na Agnieszkę. Uwielbiałem zasypiać słysząc ten głos. O tym, że puszczała rewelacyjną muzykę, nie będę nawet wspominał.
Oczywiście zdarzyło mi się wysłać kilka maili. Wszystkie zostały przeczytane. To piękne uczucie słyszeć własne słowa wypowiadane tak pięknym głosem. Jeden list, był dedykacją. Wysłałem list do pewnej Danusi. Podałem nasze numery telefonów, więc było łączenie na żywo. Pierwszy i ostatni raz rozmawiałem wtedy z Agnieszką. Połączyła nas na chwilę przed wejściem na antenę i w słuchawkach słyszeliśmy Always On My Mind. Danusia była w szoku. Niespodzianką dla niej było, że ja też jestem na linni, bo Agnieszka Jej nie uprzedziła o tym. Kiedy Elvis przestał śpiewać, Agnieszka odczytała Danusi mój list i później chwilę rozmawialiśmy. Nie pamiętam jaką piosenkę wybrałem wtedy dla Danusi... Ale oboje zapamiętaliśmy piosenkę Elvisa...
To później była taka nasza piosenka.
Dodam tylko, że co wieczór po zakończeniu audycji losowana była nagroda - kolacja w restauracji Tarot. Nie wygraliśmy jej wtedy, ale nie o to przecież chodziło!
Przygoda z "Zakochanymi Piosenkami" nie skończyła się. Kilka tygodni później, razem z bratem za pośrednictwem tej audycji składaliśmy naszej kuzynce życzenia ślubne. Zapomnieliśmy podać piosenki i Agnieszka wybrała piosenkę Marka Grechuty "Wesele" i wtedy wygraliśmy zaproszenie! Wrzuciliśmy je następnego dnia do prezentu dla kuzynki (w garniturze, pod krawatem odbierałem z redakcji Radia).
A dziś...
Danusia jest na Wyspach.
Agnieszka pracuje w TVP Poznań.
Brat jest na meczu Kolejorza.
Kuzynka jest szczęśliwą żoną i matką.
Radio zlikwidowali. (prawie płakałem podczas ostatniej audycji, kiedy Agnieszka się żegnała ze słuchaczami).
A Elvis żyje!
Wszyscy Oni będą zawsze w mej pamięci...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Clintoon dnia Pią 20:57, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
emku
Królowa
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 19276
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 252 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:03, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To jest mój post napisany 14 października 2007 przeniesiony z Muzycznych zauroczeń.
"Moja kolejna fascynacja to Elvis Presley, nie pojawiła się od razu z powodów, o których tu nie będę pisać. Ale to gdzieś we mnie tam drzemało, i się zbudziło. Ta fascynacja trwa do dziś i mimo, że słyszałam chyba wszystkie jego piosenki, to ponownie je odkrywam. Jego głos jest nie do podrobienia. Nigdy i przez nikogo.
Ale opowiem wam, że będąc przy zdrowych zmysłach, wybrałam się na film z okazji 30-lecia śmierci Elvisa do Multikina.
Sala pełna, wiele młodych ludzi. Nadawany był film "He lives -25th Anniversary - Elvis Presley". Przecież wiem, że Elvis nie żyje, ale ulegam niesamowitej magii, bo film jest tak zrobiony, że widz (ja jestem tego żywym przykładem) jest przekonany, że to koncert na żywo.
Cały czas zadaję sobie pytanie, dlaczego Elvis, taki młody facet gra z takimi starymi muzykami i chórem starych grubych Murzynek. Pokazana jest twarz Elvisa, a potem muzycy - starsi panowie z brzuchami, z przerzedzonym mocno włosem.
Dość długo tkwiłam w tym przeświadczeniu, i nawet kiedy Elvis przedstawiał swoich młodych muzyków i kłaniali się jednocześnie młodzi i starzy, jeszcze nie załapałam.
Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się , że Elvis jest jakby na drugim planie, a jego muzycy, którzy grając z nim byli piękni i młodzi, teraz grają bez niego na scenie. Jest to naprawdę fantastycznie przygotowany koncert i dla fanów Elvisa niesamowite przeżycie. On faktycznie żyje, tylko na chwilę opuścił budynek."
Płytę kupiłam w merlinie za 41 złotych.
Wszystkim fanom polecam.
Nadal mam ciarki, jak słucham Elvisa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emku dnia Pią 21:14, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Waga
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 2409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pow.Poznań
|
Wysłany: Pią 21:08, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Clintoon napisał: |
Wspominałem dziś o piosence Always On My Mind.(...)
A dziś...
Danusia jest na Wyspach.
Agnieszka pracuje w TVP Poznań.
Brat jest na meczu Kolejorza.
Kuzynka jest szczęśliwą żoną i matką.
Radio zlikwidowali. (prawie płakałem podczas ostatniej audycji, kiedy Agnieszka się żegnała ze słuchaczami).
A Elvis żyje!
Wszyscy Oni będą zawsze w mej pamięci... |
A mnie się oczy zrobiły "mokre", jak to czytam....Pięknie to napisałeś/opisałeś, Piotrusiu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Łosiek
JTM Spis Team
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1824
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pomorze Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:08, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Elvis to naprawdę KING!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Markban
Zablokowany
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 10713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Świdnik Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:14, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Elvis zaczął pojawiać się w znanych programach telewizyjnych, wzbudzając zachwyt młodzieży i oburzenie starszego pokolenia zbyt kontrowersyjnym i wyuzdanym (jak na owe czasy) zachowaniem na scenie. Udało mu się tchnąć ducha świeżości w młode, niespokojne pokolenie lat 50., szukające alternatywy w stosunku do muzyki swoich rodziców. Wkrótce więc Presley zyskał wśród krytykujących go rodziców, mediów i innych artystów miano lubieżnego, buntowniczego i niebezpiecznego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Markban dnia Czw 20:07, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
emku
Królowa
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 19276
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 252 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:31, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Od niedzieli w programie telewizji TCM nadawane są filmy z Elvisem, a 16 sierpnia może będzie cały blok jemu poświęcony - tak przewiduję, bo co roku tak jest. Gorąco polecam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emku dnia Pią 21:32, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Waga
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 2409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pow.Poznań
|
Wysłany: Pią 21:33, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam moment, w którym usłyszałam w radio, że Elvis Presley nie żyje...
Było lato, jak wiadomo, ciepło, byłam akurat u kuzynki, która właśnie stwierdziła, że musi umyć włosy...i tak do dziś w oczch mi "stoi" ta chwila, kiedy mówię do kuzynki...bądź chwilę cicho i nie chlap tą wodą, bo nie wiem, czy dobrze usłyszałam, słuchaj co mówią w radio...
Łzy z oczu leciały nam same...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Waga dnia Pią 22:15, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Clintoon
Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 5366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:37, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie miałem okazji na żywo słyszeć tego komunikatu, ale w piosence I Remember Elvis Presley słowa o śmierci Króla, robią wrażenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Waga
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 2409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pow.Poznań
|
Wysłany: Pią 21:48, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Clintoon napisał: |
Nie miałem okazji na żywo słyszeć tego komunikatu, ale w piosence I Remember Elvis Presley słowa o śmierci Króla, robią wrażenie... |
Fakt, nie było Cię na świecie, nie miałeś okazji usłyszeć komunikatu, ale moje pierwsze odczucie to była niewiara w to co słyszę... i przerażenie, że to może być prawda...i dlaczego, i jakim prawem i wszystkie inne myśli jakie w takim momencie człowiekowi przychodzą do głowy natychmiast - kotłowanina myśli, niedowierzanie, czekanie czy powtórzą, co jeszcze powiedzą, a w końcu ogrooomny żal, smutek...i łzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Markban
Zablokowany
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 10713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Świdnik Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:49, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Elvisa pasjonowało również aktorstwo i choć pragnął zostać aktorem dramatycznym największe sukcesy osiągnął w filmach muzycznych, które cieszyły się ogromną i niesłabnącą popularnością. W latach 1956-1972 Elvis wystąpił w 33 produkcjach, w tym dwóch dokumentalnych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Markban dnia Czw 20:10, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
emku
Królowa
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 19276
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 252 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:58, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Clintuś nie będący jeszcze w planach swoich rodziców napisał: |
w piosence I Remember Elvis Presley słowa o śmierci Króla, robią wrażenie... |
Tę piosenkę śpiewał Danny Mirror - "I Remember Elvis Presley" - wzrusza do dziś.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zaraz po śmierci Elvisa znalazło się wielu naśladowców - nikomu jak dotąd nie udało się podrobić głosu Króla.
Eilert Pilarm, wykonawca ze Szwecji (nie mogę powiedzieć: piosenkarz, bo to obrażałoby wielu piosenkarzy) postanowił oddać hołd Elvisowi w bardzo nietypowy sposób. Nagrał swoje wersje piosenek Elvisa tak niesamowicie je fałszując, że zęby bolą chyba nawet tego, co ich nie ma. I oczywiście zrobił niesamowitą karierę.
A facet nie przejmuje się nic a nic, przyznaje ,że na początku swojej "kariery" miał kłopoty ze zgryzem i seplenił. A Elvisa po prostu śpiewa "po swojemu".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emku dnia Pią 22:15, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Clintoon
Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 5366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:23, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro mowa o naśladowcach...
Bardzo podoba mnie się wersja piosenki Always On My Mind w wykonaniu Chris'a de Burgh'a.
Chociaż o naśladownictwie nie może być mowy. On włożył w tę piosenkę coś nowego. Coś pięknego.
P.S.
"Always on my mind w wykonaniu Chris'a de Burgh'a. Tym razem." - Żałuję, że nie mam nagranych tych słów wypowiedzianych przez Agnieszkę Linette.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|